Tytułowe pytanie jest często zadawane a odpowiedź na nie jest oczywista. Tak, wędrówki po górach to rewelacyjne ćwiczenie fizyczne i świetny trening. Tylko właściwie dlaczego?
Po pierwsze to świetna odskocznia od treningowej rutyny. Wypad w góry to świetne urozmaicenie i zupełnie inny typ wysiłku. Wnętrze siłowni jest miejscem, które sprzyja daniu z siebie wszystkiego, ale i od tego czasem trzeba “odpocząć” i dać sobie w kość w górach.
Po drugie jest to cenne doświadczenie dla Twojego organizmu z uwagi na warunki panujące w górach. Im wyżej, tym mniejsze ciśnienie powietrza i mniej tlenu, który mamy do dyspozycji, stąd częsty widok całkiem wysportowanych chłopaków, którzy w górach dyszą i nie dają rady. To nie jest po prostu brak kondycji, ale nieprzystosowanie do tych warunków.
Zrozumiałe jest, że adaptacja do tych warunków to bardzo pozytywne wyzwanie dla trenującego organizmu. Przez wędrówki po górach zwiększa się np. ilość czerwonych krwinek oraz poprawia się wydolność płuc, co procentuje po powrocie na niziny, kiedy idziemy na siłownię.
Po trzecie wyjechanie w góry to świetny relaks dla Ciebie i całej Twojej rodziny.niezbędne dla naszej psychicznej równowagi. Bez tej równowagi i motywacji nie ma skutecznego treningu. Taka zmiana zapobiega wypaleniu się i demotywacji. Zatem na co czekasz, jeśli tylko pogoda będzie sprzyjać – jedź i spróbuj tej przyjemności!
P.S. Oczywiście można i „potrenować” tak jak na zdjęciu powyżej, ale osobie myślącej o zwiększaniu formy fizycznej zdecydowanie nie polecam (Schronisko na Szrenicy, jesień 2015)
Ostatnie zdjęcie mnie powaliło na łopatki. Zamiast wykorzystać góry jako ten trening, o którym piszesz w artykule ludzie robią wstyd. Czesi przejdą ze swojej strony do polskiego schroniska i od razu widać jaką mamy u siebie świniarnię.
GOPR także ma na pewno dużo roboty, bo podchmielony się taki pośliźnie na kamieniach i problem gotowy.
Góry to rewelacyjny wysiłek fizyczny, czas dla siebie, na samodoskonalenie, a odpalić browca to można pod osiedlowym sklepem.
pod sklepem możesz zaliczyć 100 zł opłaty „placowej” od sympatycznych panów w niebieskich mundurach, to już lepiej proponuję jakiś ciekawy pub, mecz, koledzy…
Wędrówki po górach to przede wszystkim najlepszy sposób na odsapnięcie od otaczającego zgiełku i nieustannego pośpiechu. Czasami jednodniowy wypad w góry potrafi dać energetycznego kopa na kilka tygodni miejskiego życia. A w kwestii potraktowania tego jako treningu nie mogłabym się bardziej zgodzić. Kondycję, jaką nabiera się podczas takich wędrówek, na siłowni trzeba byłoby wyrabiać znacznie dłużej. Poprawa wydolności serca to tylko jeden z wielu plusów takich „spacerów”. Poza tym wysiłek na łonie natury z nagrodą za starania w postaci przepięknych widoków potrafi nieźle zachęcić. Jak najbardziej kibicuję amatorom górskiej wspinaczki, w tym moim rodzicom. Dwudzieste urodziny obchodzili już daaawno temu, ale poprzez między innymi takie formy aktywności wyglądają i czują się zupełnie jakby to było wczoraj. Kiedy jest możliwe połączenie przyjemności z wysiłkiem to należy jak najczęściej z tego korzystać. Tym bardziej, że gór mamy od groma!
Kiedyś tak sobie myślałem że jakby zostać ratownikiem GOPR to było by świetne zajęcie bo zawsze góry mnie kręciły ale jak się dowiedziałem ile zarabiają to jest wstyd i hańba