Majtki, skarpetki, żel do golenia i woda po. Te prezenty przeszły do kanonu. Od żon dla mężów, od mamusiek dla synów.
Na urodziny, imieniny i Gwiazdkę. Obśmiewanego kanonu, trzeba dodać.
Spróbowaliśmy zerwać z tradycją. Parę miesięcy i…
…płyn po goleniu się skończył.
…Ostatnia para skarpet, chyba trzeba kupić.
…Używałaś mojej pianki?
Nie wiem, jak to się dzieje, że kobiecie skarpetki wystarczają na parę lat, a panom zdzierają się w kilka tygodni, najdalej miesięcy – może kwestia większej wagi? A może sposobu chodzenia?
Znam za to drugi z powodów tego szybszego zużycia. I pewnie niejedna z pań również.
Po prostu mężowski żel do golenia jest często przyjaźniejszy dla łydek niż damskie pianki. Przyjemnie się rozprowadza, chłodzi, ładnie pachnie.
Być może propaganda, iż mężczyźni mają bardziej wrażliwą skórę w wyniku golenia, odbiła się i na przemyśle kosmetycznym, firmy wykazują się większą empatią w tym zakresie.
Ale i ciemne, ciepłe mężowskie skarpetki czasem jakoś same sie zakładają na żonine stopy.
Majtki raczej są bezpieczne. A szkoda, bo trójpaki i produkty kosmetyczne dla mężczyzn są zwykle tańsze, niż odpowiedniki kobiece.
Korzystnie jest kupić „w prezencie” dwa opakowania swojemu partnerowi, już od razu z założeniem, że będzie się podbierać…
Tradycja bieliźniano-piankowa powoli wraca. Ale już tylko od nas zależy, w jakiej formie zostanie podana.
Jak bielizna to śmieszne bokserki. Sam uwielbiam takie dostawać. Polecam dziewczyny, faceci zawsze będą zadowoleni.
Wbrew pozorom dobra, czysta, nowa, a nie jakieś majty z pożółkłym klinem, męska bielizna bardzo, ale to bardzo wpływa na Twój wizerunek drogi facecie. Mówię ci to jako kobieta, która wie czego chce.
Polski mężczyzno, zadbaj bardziej o siebie. Wtedy my nie będziemy się oglądać za Włochem czy Hiszpanem!
Pozdrawiam 😉
Tym komentarzem mnie zabiłaś.
Tak nawiasem:
Dobra bielizna termoaktywna to jest akurat coś, co przydałoby się dostać przy jakiejś okazji.
Niby kanon trochę obśmiewany, ale trzeba przyznać, że jeżeli są to rzeczy dobrej jakości, faktycznie przez obdarowywanego używane i lubiane lub po prostu praktyczne, to chcąc nie chcąc wywołują uśmiech na twarzy 😉 nie są to może wybitnie oryginalne i osobiste pomysły, jednak sprawdzają się najczęściej pomimo ogólnie pojętego wzgardzenia. Moja mama np. wpoiła we mnie zupełnie niechcący nawyk kupowania dobrych, klasycznych perfum lub wody kolońskiej właśnie swojemu mężczyźnie. Przez lata obserwowałam jak prezentuje takie rzeczy tacie, który zawsze był w równym stopniu zadowolony i, co najważniejsze, każdy flakon namiętnie zużywał do cna. Tak więc w związku z nieco dłuższym stażem, kiedy to pomysły na wielce spersonalizowane prezenty są już na wyczerpaniu do boju idą te wyśmiewane skarpety, pianki do golenia i tym podobne przedmioty codziennego użytku. A że my kobietki trochę podbierzemy, trochę wygrzejemy stopy…Toż to tylko kolejna zaleta prezentu – uniwersalność! 😉