Jeśli ktoś chce Cię przekonać do oszczędzania, przedstawi Ci dramatyczną wizję, opisując ze szczegółami, co się stanie, gdy stracisz pracę, nie mając żadnych zaskórniaków. Jeśli natomiast ktoś chce Cię przekonać do aktywności fizycznej, namaluje Ci przed oczami atletyczną sylwetkę, którą będziesz posiadał po paru miesiącach regularnego ćwiczenia na siłowni. Na jednych lepiej działa kij, na innych marchewka. W przypadku sportu jednak jeszcze nie spotkałam się z hasłem „jeśli nie będziesz ćwiczył, za parę lat będziesz ważyć 20 kilogramów więcej”.
Nie ma co ukrywać, uprawiamy sport, by dobrze wyglądać. To jest naszą główną motywacją. Jeśli jednak nie dla atletycznej sylwetki, to dlaczego warto iść na siłownie, na pływalnie, wsiąść na rower, włożyć buty do biegania, iść na salsotekę? Z co najmniej 3 powodów.
Po pierwsze, by poprawić sobie nastrój. Wysiłek fizyczny sprzyja produkcji endorfin zwanych hormonami szczęścia. Sport to dobry środek profilaktyczny przeciw depresji. Znam kilka osób, którym regularna aktywność pomogła wyjść na prostą. Bo endorfiny nie tylko mają wpływ na pojawienie się uśmiechu na twarzy, ale też niwelują stres i niepokój. Na pewno nie raz i nie dwa, kiedy od wewnątrz rozsadzały Cię negatywne emocje, rozładowywałeś je biegając, jeżdżąc na rowerze czy boksując, prawda?
Po drugie, by zbudować poczucie siły. Sport sprzyja przekraczaniu własnych ograniczeń. Jeśli jeszcze dwa tygodnie zaklinałeś się, że nie przebiegniesz nawet 200 metrów, a dzisiaj przebiegasz już trzy kilometry, naprawdę możesz być z siebie dumny. Takie przełamywanie własnych barier – i tych fizycznych, i tych psychicznych – bardzo pozytywnie wpływa na postrzeganie samego siebie. Czujesz, że możesz, że jesteś w stanie, że jeśli naprawdę czegoś chcesz, to nic Cię nie zatrzyma. Ten sposób patrzenia na świat przydaje się też na co dzień, a może przede wszystkim na co dzień.
Po trzecie, by poznać ciekawych ludzi. Ludzi z pasją, takich, którzy płoną i chcą się tą energią podzielić z innymi. Tym kimś możesz być Ty. Jedno spotkanie, jedna rozmowa, jedna wspólna przebieżka może zmienić Twoje życie.
Czy jesteś na to gotowy?
Zapominamy o ważnej rzeczy. Dobrze dobrany wysiłek fizyczny znakomicie podnosi odporność organizmu i nie chodzi tylko o wzmocnienie układu krwionośnego, serca, płuc – ale właśnie o taka zwykłą odporność na wirusy i bakterie.
Ćwiczenie nie zrobi z ciebie Iron Man’a, ale gwarantuję, że swojego lekarza rodzinnego i farmaceutę będziesz widział znacznie mniej często.
Kolejna sprawa, zmniejszone ryzyko chorób cywilizacyjnych. To bardzo ważne. Nic tylko zaczynać trening.
Niestety w dzisiejszych czasach to telefon w ręce, słuchawki w uchu i laptop na kolanach najbardziej poprawiają samopoczucie większości ludzi, z którymi mam do czynienia. Nadal mniejszość stanowią osoby regularnie wykonujące ćwiczenia. Mam wrażenie, że czasami nawet przydałoby się niektórych nieco postraszyć jak będzie się prezentować ich sylwetka i jak opadną z sił w ciągu kolejnych 20 lat. Może w końcu by coś zrozumieli.
Sport to zdrowie i nie jest to tylko kolejne wyświechtane hasełko. Wszystko o czym napisałeś w artykule jest niezwykle ważne i ćwiczenia naprawdę mogą nam to dać. Znam ludzi, którzy diametralnie zmienili się na lepsze nie tylko zewnętrznie, ale przede wszystkim wewnętrznie, kiedy zaczęli systematycznie ćwiczyć. Zachęcam wszystkich bardzo, bardzo mocno do podjęcia się walki ze swoim lenistwem i wyjścia nieco poza swoją strefę komfortu!