Marzenie każdego chłopca, a później często dorosłego mężczyzny, o pracy kierowcy zawodowego kontra twarda, brutalna rzeczywistość.
Któż z nas jako mały chłopiec nie marzył o tym żeby zostać w przyszłości strażakiem, operatorem koparki albo kierowcą zawodowym. Marzenie to zostaje często w pamięci i już jako dorośli faceci zaczynamy się zastanawiać, a może zrobić uprawnienia i zacząć jeździć zawodowo… Przecież to wydaje się świetnym zajęciem, nie mamy żadnego kierownika nad głową, nikt nam nie mówi bezpośrednio co mamy robić, jesteśmy po trochu sami sobie sterem i żaglem. Można dużo pozwiedzać zarówno w Polsce jak i za granicą. Kuszące mogą być też relatywnie duże zarobki, nie jest tajemnicą, że kierowcy przysłowiowych TIR-ów dobrze zarabiają od 5 tys. i więcej. Jeżeli ktoś mało zarabiał, uposażenie kierowców wydaje się bardzo atrakcyjne do tego możliwość pozwiedzania Polski i Europy … No czego chcieć więcej zwiedzać różne ciekawe miejsca i jeszcze dobrze jak na polskie warunki zarabiać.
Tyle teorii teraz przyjrzyjmy się brutalnej rzeczywistości tego zawodu
Mając tylko kat B. prawa jazdy czekają nas bardzo wysokie koszty początkowe oraz żmudne szkolenia zakończone egzaminami – niestety tak się składa, iż samo prawo jazdy dajmy na to kat. C nie daje nam możliwości podjęcia pracy na stanowisku kierowcy. Potrzebny jest drugi dokument o wiele bardziej kłopotliwy w uzyskaniu i czasochłonny świadectwo kwalifikacji wstępnej – jest to kurs trwający 170 godzin zakończony państwowym egzaminem kosztujący ponad 3 tys. zł. Osoby z mniejszych miast mają jeszcze koszty związane z dojazdem. O ile zrobienie kat C nie jest aż tak trudne i kosztowne choć też kosztuje ponad 2 tys. to problemem często nie do przeskoczenia jest kwalifikacja . Trzeba też przejść badania lekarskie oraz specjalistyczne psychotechniczne na tym etapie też niektórzy przyszli adepci kierownicy odpadają, to również kosztuje ładnych kilka stówek. Później wypadałoby jeszcze zrobić kat. E jest to konieczne jak chcemy prowadzić tzw. TIRA lub kat. D jeżeli chcemy prowadzić autobus (przy kat. D jest kolejny problem sama kat. D nie daje nam możliwości podjęcia pracy na stanowisku kierowcy autobusu, konieczna jest dodatkowa kwalifikacja z zakresu przewozu osób, koszt ok. tysiąca zł, pod warunkiem, że wcześniej zrobiliśmy świadectwo kwalifikacji wstępnej. Potrzebna jest też karta kierowcy – koszt ponad 200 zł.
Nieuregulowane godziny pracy – OK, mamy już wszystkie uprawnienia, zaczynamy pracę i tu pojawia się pierwszy szok, zwłaszcza jeżeli pracowaliśmy wcześniej na zwykłym 8 godzinnym etacie 160 godzin w miesiącu i weekendy wolne. Dzienny czas pracy kierowcy może wynosić 15 godzin!!! Nie jest to czas jazdy, ten maksymalnie może wynosić 10 godzin, oczywiście z obowiązkowymi przerwami 45 minutowymi po każdym 4,5 godzinnym okresie prowadzenia. Jeżeli wcześniej po pracy na zwykłym 8 godzinnym czy nawet 10 godzinnym etacie mieliśmy jeszcze czas na spotkanie się ze znajomymi, rodziną, dziewczyną lub czas na własne hobby czy inne zainteresowania, teraz jest to niemożliwe, czas prywatny w zasadzie przestaje istnieć, liczy się tylko jazda, przerwy, załadunek rozładunek, w wolnym czasie nie mamy już na nic siły oraz musimy się przygotować do kolejnych wyjazdów – to też zajmuje czas.
Życie w trasie – może się wydawać ciekawe, ale jak wyobrażacie sobie życie rodzinne jeżeli was nie ma na miejscu? Tyczy się to głównie tras międzynarodowych i kierowców TIR-ów ale i na autobusach sprawy wyglądają podobnie, chociaż liczba dni w trasie jest mniejsza najczęściej. Są takie systemy pracy 2/1 ,3/1 a słyszałem nawet o takich 4/1 oznacza to, że np. Dwa tygodnie jeździcie po UE a tydzień jesteście w domu. Spanie przez 3 tygodnie w kabinie ciężarówki jest naprawdę niełatwą sprawą. Sprawą kłopotliwą jest utrzymanie normalnej higieny, owszem stereotyp kierowcy brudasa powoli się zmienia, ale nadal nie jest tak jak być powinno, w PL przy autostradach i drogach ekspresowych są co prawda MOP-y, ale uwaga nie wszystkie są wyposażone w prysznice, WC jest zawsze, ale prysznic już różnie jeżeli trafi się przerwa dobowa na MOP bez prysznica to idziemy spać spoceni i prześmierdnięci. Utrzymanie czystości na MOP-ach też jest kiepskie, opłaty za autostrady są wysokie, a czystość bywa słaba, kto dużo jeździł ten wie.
Dużo pozwiedzam? – taki argument nieraz słyszę u osób zaczynających przygodę z zawodowym jeżdżeniem, niestety tak naprawdę pozwiedza się głównie autostrady, parkingi, magazyny, bardzo rzadko coś więcej. Po raz nie ma na to czasu, po dwa kierowca odpowiada za ładunek więc musi pilnować ciężarówki a po trzy, jak przejedziemy ok. 1000 km jednego dnia to nie mamy już siły na jakieś zwiedzanie. Na autobusach jest troszkę inaczej, można przy okazji coś pozwiedzać, choć nie zawsze, natomiast zarobki kierowców autobusów, oczywiście z wyjątkami, są skandalicznie niskie biorąc pod uwagę stopień odpowiedzialności w tym zawodzie.
Ryzyko wypadku i odpowiedzialności karnej – o ile wyżej wymienione problemy można zamknąć w kategorii pewnych uciążliwości tego zawodu, to tutaj robi się naprawdę gorąco. Niestety jeżdżąc dużo np. 100 tys. km rocznie rośnie też ryzyko wypadku wynikające z rachunku prawdopodobieństwa (najczęściej raz lub dwa razy w roku zdarza się groźna sytuacja niekoniecznie z naszej winy). Przepisy nie zawsze chronią kierowców zawodowych np. te dotyczące czasu pracy poprawiają bezpieczeństwo, ale wymuszają nieprzestrzeganie innych przepisów wszyscy widzą jak ciężarówki jeżdżą 90 km/h na drogach krajowych i wydaje się to normalne jest na to ciche przyzwolenie. Jest tylko jedno ale… Przepisy mówią jasno i wyraźnie pojazdy ponad 3,5 tony mogą się poruszać 70 km/h na drogach krajowych. Jeżeli dojdzie do jakiegoś zdarzenia nie z naszej winy, ale tachograf zarejestruje wyższą prędkość niż dopuszczalna (tacho oprócz czasu rejestruje też prędkość, to trochę jak czarna skrzynka w samolocie) to automatycznie odpowiadamy karnie, jeżeli ktoś ucierpi w zdarzeniu i na dodatek obrażenia będą wymagały hospitalizacji powyżej 7 dni. Dużo jest jazd nocnych to dodatkowe zagrożenia, w nocy spotkamy wielokrotnie batmanów (rowerzystów bez oświetlenia), pieszych bez odblasków, naprawdę o wypadek nietrudno. Co z tego, że batman nie miał lampy ani odblasku, jak nasze tacho zarejestrowało 80 km/h a dozwolone jest 70 km/h… Ktoś powie „wystarczy jeździć przepisowo”, niestety pracodawcy, jak i wszyscy w branży wymagają jak najszybszych czasów przejazdu, bez konieczności robienia nadmiernej liczby przerw. Zdarzają się też błędy kierowców spowodowane rutyną oraz silnym zmęczeniem nawet jeżdżąc zgodnie z czasem pracy, godzin za kółkiem jest naprawdę dużo, jak dochodzą jeszcze nocne jazdy, no to już dalej nie trzeba dopowiadać, ryzyko przyśnięcia albo gorszej reakcji jest spore.
Firmy krzaki i nieuczciwi pracodawcy – było wiele przypadków nieuczciwych pracodawców, którzy po prostu nie wypłacali należnych zobowiązań kierowcom, w ostatnim czasie jest tego mniej, ale nadal można taką firmę trafić. Inny problem to kiepski stan sprzętu, są firmy, w których możemy trafić na pojazdy z łysymi oponami i niesprawnymi hamulcami (sam wiem coś na ten temat), tutaj jeżeli jesteśmy świeżymi kierowcami ja proponuję jedyne słuszne wyjście, odmowa jazdy takim pojazdem. Ostateczną decyzję o prowadzeniu podejmuje kierowca i w razie czego to kierowca będzie odpowiadał karnie jak coś się stanie z powodu niesprawnego sprzętu.
Wieczne kontrole – podczas pracy uświadczymy ciągłych kontroli przeprowadzanych przez ITD, Policję, Straż graniczną, Służbę celną, zawsze coś się może znaleźć i może się okazać, że pół pensji pójdzie na mandat. Jest to też stres oraz marnowanie czasu.
Czy aby na pewno zarobki są aż tak duże? – Jak się przeliczy wszystkie godziny, które spędzamy w pracy, bo przecież w domu nas nie ma, to na godzinę wcale już tak kolorowo to nie wychodzi. W trasie silą rzeczy zawsze jakieś pieniądze się wyda, za granica prysznice też są płatne kilka euro. Ważne jest ile się zarabia, ale liczy się przede wszystkim ile z tego zostaje.
Jak widać praca zawodowego kierowcy nie jest taka łatwa, ani też jakoś ekstra wynagradzana, wpis ten nie ma zniechęcać do podjęcia takiej pracy, ale ma uświadomić stopień trudności oraz niebezpieczeństwa tego zawodu.
Andrzej Nowacki
P.S. Przeczytaj także:
Niestety kierowcy TIR jeżdżą 90 także w obszarze zabudowanym. Zdarzyło mi się kilkukrotnie że siadali mi na zderzaku i mrugali swiatlami gdy jechałem pięćdziesiątce.
Także miałem niestety taką sytuację. To jest jednak kwestia indywidualnej kultury na trasie, niż tego, czy ktoś jedzie tirem czy osobówką. Statystycznie więcej chamstwa jest od kierowców osobówek, bo jest ich po prostu więcej.
Ja miałem taką sytuację dzisiaj. Jechałem aż o 20 km/h za szybko a jeszcze dureń w TIRze mi trąbił i migał światłami!
Przede wszystkim Problem jest taki że Polscy kierowcy zawodowi myślą że muszą jeździć 90 i są na tyle głupi że się na to godzą ja ze względu na ten proceder wyniosłem się z kraju Mieszkam teraz w cywilizowanym miejscu gdzie jeżdżę zgodnie z przepisami nikt mi na to nie narzeka bo wiadomo że w razie wypadku są bardzo poważne problemy także jeśli jest ograniczenie to się do niego stosuje. Całej sytuacji na polskim rynku są winni Polscy kierowcy bo się na to zgadzają gdyby nikt nie jeździł 90 to pracodawcy Nie mieliby nic do powiedzenia. co więcej w mojej obecnej pracy wyjeżdżam rano z domu wieczorem Jestem już w domu tak że są świetne posady dla kierowców niestety nie w kraju polskim
Kolego daj namiary na ta swietna posade 🙂
tirowcy zapier. na ogranicz. 60 , 80km/h i nie myślą przepuścić ludzi na pasach
Tiry na tory!!!!!!!!!!!!!!
i tory do każdego sklepu!!!
Przydałaby się korekta tekstu.
Autor jest zawodowym kierowcą, nie zawodowym copywriterem, ew. korekta to akurat moja robota.
To korekta tekstu jest wykonywana na bieżąco, zauważone usterki są poprawiane, tekst jest doskonalony. W chwili obecnej nie jest to esej profesora Miodka, ale uznałem, że tekst jest już na tyle dobry, poza rym wartościowy tematycznie, że już można go opublikować.
Wydaje mi się że otarłeś się o jakiegoś dziad transa.
1.w zawodzie jestem 10 lat u normalnego pracodawcy
2.ładunek jest ubezpieczony
3.ITD ,zero problemu pojazd serwisowany sprawny technicznie
4.o przekroczeniu czasu pracy nie ma mowy ,grozi to utratą dobrej reputacji pracodawcy i utratą licencji.
5.podstawa na normalnym poziomie nie od najniższej plus delegacja i MILOG(płaca minimalna np w Niemczech)
6.pojazd ma asisstance zero stresu.
7.rynek obecnie szuka kierowców więc masz w czym wybierać i nie narzekać
Miało być ” wyjeżdżam rano wracam wieczorem”
Widzę, że niektórym szkodzi gorsza prawda o tym zawodzie albo wypowiadają się osoby co jeżdżą co najwyżej osobówką do miasta w Niedziele. Ktoś pisze, że pracuje w dobrej firmie no i chwała mu za to i świetnie, że trafił dobrego pracodawcę. Dziad -transów w PL nie brakuję choć powoli zmienia się to na lepsze ale bardzo powoli ponad połowa firm to dziad-transy sam przerobiłem dwa dziad-transy i wiem coś na ten temat. Można znaleźć takie firmy gdzie codziennie się jest w domu jednak wynagrodzenie już wtedy jest niższe być może sam będę kiedyś jeździł w takiej firmie nie wykluczam tego. Ale jeżeli chodzi o międzynarodówki to ciężko jest podważać wyżej wymienione problemy. No chyba nikt nie podważy tego, że ciężko a czasami wręcz niemożliwe jest utrzymanie jakiegoś normalnego życia prywatnego. Z naginaniem prędkości jest wszystko dobrze do puki coś się nie stanie w razie W a zdarzeń jest sporo takiego krewkiego kierowcę może czekać w najlepszym razie pożegnanie z kierownicą a w najgorszym kryminał jak widać nie do wszystkich dociera, że prowadzenie ciężkiego sprzętu to nie są przelewki.
Zdecydowanie zgodzę się z kom Trabanta jeszcze PL nie jest cywilizowanym krajem z jednej strony wymaga się przeginania ale z drugiej strony ewentualna odpowiedzialność zwala się na kierowców i w razie W nie ma zmiłuj natychmiast zostanie wyciągnięte to, że kierowca się nie stosował do ograniczeń. Druga strona jest taka, że kierowcy sami się na to godzą gdyby myślenie co niektórych nie bolało to pracodawcy i logistycy musieliby zaakceptować fakt ,że niestety trzeba trochę inaczej układać trasy bo czasy przejazdów będą dłuższe. Jeszcze są inne problemy np. busów nie przekraczających 3.5 tony na kat B- często są przeładowane o dobrą tonę i tak samo w razie W kierowca ma problem i odpowiedzialność karną.
do Trabant…… nie wiem czy wiesz kolego / kolezanko że czasami są takie długie trasy jak np.PL – E że nie zrobisz jej w 15 a nawet w 45 godz . Ale jak firma płaci a ja się godze na taką pracę to czemu mam narzekać. Po drugie bardzo lubię swoja pracę… każdy powinien robic to co lubi a nie to co musi…. pozdtawiam
Szlachetny i trudny niedoceniany zawód. Jak w każdym zawodzie tak jak piszą poniżej inni internauci zdarzają się czarne czarne owce A to co jest przedstawiony na ogół jest wyolbrzymione przez Media No bo jest po prostu fajnym klikbajtem na którym łatwo się zarabia… bo wszyscy klikają z ciekawości aby poczytać no i kasa się zgadza portalowi.
Natomiast amatorzy powiedzonek tiry na tory innych głupot nie mają zielonego pojęcia o niczym No chyba tylko klikaniu tępo w klawiaturę. Pozdrawiam myślących…
Nie warto robić::) Ja mam prawko i nie jeżdżę:) Obadaj jak naprawdę musisz sie poświęcać i jaka masz odpowiedzialność a po 2 pogadaj z pracodawcami to kazdy chce żebyś byl alfa i omega 🙂 i niechodzi tylko o jeżdżenie:) musisz byc miedzy innymi np : mechanikiem , ochroniarzem bo niby spisz ale jak okradną cie to będziesz się wypłacał do końca życia:) zapomnij o płatnych monitorowych parkingach bo to dla wszystkich za drogo jest xd
I musisz byc samotnikiem te pare metrow bedzie dla ciebie domem przez wiekszosc swojego zycia:) A wiec zadaj sobie pytanie i pogadaj ze znajmoymi czy warto kase wywalic a pozniej zyc jak piec w budzie i sikac na kolo:) natemat pracuja-100-godzin-tygodniowo wyszukaj goglach 🙂
I obadaj na YT Najtrudniejsza branża świata
Ehh te media. Na każdym kroku szukanie sensacji i same stereotypy. Prawda jest taka że zawód kierowcy zawodowego to ciężki kawałek chleba. Praca w międzynarodówce to długa rozłąka z rodziną, mnóstwo wypracowanych godzin… Jakby było tak fajnie to by tyle osób nie rezygnowało z tego zawodu. Trzeba mieć odporną psychikę i samozaparcie żeby wykonywać tą prace. No i przede wszystkim głowę na karku aby nie pozabijać innych ludzi…