Kiedyś mówiło się, że facet bez wojska, to nie facet – kobiety takich nie chciały. Dziś to już nieaktualne, uniknięcie wojska stało się większym powodem do dumy, niż odbycie służby.
To dawne wojsko miało jedną zaletę – chłopcy nabierali krzepy, tężyzny fizycznej, dzięki dobremu jedzeniu i dużej aktywności ruchowej. Cherlaki wychodziły z wojska z szerokimi klatkami piersiowymi i ładną bruzdą na plecach. Stawali się mężczyznami.
Obecnie dla ukształtowania ciała wystarcza zwykła siłownia, tyle że trzeba za nią zapłacić.
Za dodatkową opłatą można dobrać z osobistym trenerem indywidualną dietę i ćwiczenia rzeźbiące wybrane partie mięśniowe.
Inwestycja we własny wygląd poprawia pozycję nie tylko u płci przeciwnej, ale i na rynku pracy. Wygląd po prostu ma znaczenie. Choćby nie wiadomo jak temu zaprzeczać.
A propos płci przeciwnej. Jeżdżąc w czasie studiów na rowerach z koleżankami, nieraz wymieniałam uwagi na temat innych rowerzystów. Dyskretnie oczywiście. I tych męskich również oczywiście. Co ciekawe, nie klatka piersiowa się liczyła w tym babskim rankingu, ani obwód bicepsów, a… część siedząca.
Zbyt chuda zdecydowanie dyskwalifikowała delikwenta.
Panowie – inwestując w siebie, nie zapominajcie o tyłach! Wykupienie serii ćwiczeń na mięśnie pośladkowe może być baaardzo korzystne 🙂
A czy TY posiadaczu G+, Gmaila albo komórki z Androidem już polubiłeś profil G+ „Dla faceta”?
https://plus.google.com/+DlafacetaBiz/posts
To prawda, przeszkolenie wojskowe, ćwiczenia fizyczne w dużej intensywności są czymś dobrym dla młodych chłopaków. Może zamiast siedzieć po technikum czy liceum na garnuszku mamusi i studiować na „psychologii” wieczory spędzając na Facebooku, młody chłopak mógłby zaciągnąć się do służby i zmężnieć.
Kiedy rozmawiam z takim starszym gościem, po wojsku, to czuć, że to prawdziwy mężczyzna a nie roszczeniowe dziecko neostrady.
My dziewczyny chcemy prawdziwego faceta, a nie mamisynka!
Ojj tak, to wszystko co napisałeś o wojsku to prawda. Sama jestem z pokolenia, w którym chłopcy wiedzą o służbie tylko z opowieści. Mam jednak wyrobione na ten temat takie samo zdanie jak Ty. Wtedy wyglądało to jakoś inaczej, wystarczy, że spojrzę na zdjęcia mojego ojca przed wojskiem i po nim, a nawet teraz kiedy jest już Panem w średnim wieku a nadal świetnie się trzyma (i to bez siłowni!). Teraz coraz więcej jest „facetów” budową przypominających raczej mnie niż mojego wymarzonego bodyguard’a 😉 Spowodowane jest to też trochę modą i nieco innym kanonem piękna, nazwijmy to w ten sposób – unisex. Młodzi chłopcy niekoniecznie dążą do fajnie umięśnionego ciała, co nam dziewczynom średnio się podoba, ale cóż zrobić. Najważniejsze jest dla mnie jednak to, żeby facet miał choć trochę krzepy i wyglądał zdrowo, jakby naprawdę dbał o siebie. Nie trzeba ogromnych muskułów, żeby prezentować się męsko. Jednak wiotkie ramionka i chuderlawe kolanka odstraszają, nie bójmy się spojrzeć prawdzie w oczy. Co do Twojego ostatniego spostrzeżenia na temat męskich pośladków – nic bardziej trafnego. Kobiety mają do tego pewną słabość, trzeba nam to przyznać.