Zimą zawsze trzeba zakładać opony zimowe – ja na ten temat odpowiem następująco… To zależy od wielu czynników, dobór opon nie jest tak łatwą sprawą jak się wydaje. Przez dobre 20 lat były przeprowadzane ostre kampanie marketingowe mające na celu propagowanie opon zimowych pod przykrywką bezpieczeństwa. Z reklam opon zimowych można było wywnioskować, że jak nie założymy zimówek to czeka nas i naszą rodzinę pewna śmierć – nic tak nie podnosi sprzedaży jak strach.
W ostatnich latach zimy stały się łagodniejsze, a technologie opon całorocznych poszły mocno do przodu. Ja sam używam opon całorocznych i uważam, że większość kierowców nie potrzebuje zmieniać opon Lato-Zima. Opony całoroczne dobrej klasy zachowują się tak samo w warunkach zimowych jak opony zimowe z półki średniej. Natomiast dobre całoroczne zachowują się lepiej od zimówki na nawierzchniach mokrych oraz suchych, a przecież zimą też się po takich jeździ.
Podsumowując, jeżeli nasze auto nie ma bardzo mocnego silnika jeździmy rocznie do 20 tys. km nie ma sensu wydawać pieniędzy na coroczną zmianę opon lepiej kupić całoroczne, ale dobrej klasy. Natomiast jak mieszkamy w górach dużo jeździmy po nieodśnieżonych drogach, robimy rocznie 50 tys. km a nasze auto ma ponad 200 koni masę 2 tony i potężny moment obrotowy zdecydowanie zmieniajmy opony Lato –Zima i zakładajmy opony z wysokiej półki, inaczej nie będzie specjalnych różnic między np. kiepską zimówką a dobrą całoroczną. Niestety trzeba to zaakceptować, jeżeli mamy auto klasy premium segmenty E,F to i opony muszą być klasy premium.
cdn…
Andrzej Nowacki
Poprzedni wpis:
Motoryzacyjne mity #1 – Instalacja LPG niszczy silnik i jest problemowa
A opony najlepiej kupować po sezonie 🙂 Ostatnio letnie Michelin Energy Saver 17″ kupiłem w listopadzie 🙂 Cały komplet za mniej niż 1700 zł 🙂
bardzo dobry pomysł
Jak najbardziej jeżeli ktoś ma mocniejsze auto i jeździ dużo w różnych warunkach jednak lepsza jest wtedy zmiana opon to najlepiej kupować latem zimowe a zimą letnie różnice w cenie mogą być spore. Uwaga tylko na stare opony zalegające na magazynie nie warto kupować opony starszej niż 1,5 roku guma się starzeje i parcieje z czasem nawet jak jest dobrze przechowywana.
słuszna uwaga co do wieku opon, jak to sprawdzić wiarygodnie?
A opony całoroczne sprawdzają się bardzo dobrze sam jeżdżę 1,5 na tańszych ale świeżych oponach całorocznych i naprawdę dają radę zarówno na mokrym jak i w śniegu minusem jest lekko zwiększony hałas podczas jazdy autostradowej ale ten jest w dopuszczalnych granicach . Konkretnie moje następne opony będą również całoroczne ale z wyższej półki założę albo Michelin CrossClimate charakterystyka tej opony bardziej przypomina letnią ale również daję radę na śniegu do tego niski hałas i najwyższa klasa deszczowa. Lub Goodyer Vector 4Seasons G2 również opona całoroczna bardzo wysokiej klasy w tym przypadku charakterystyka jest bardziej zimowa ta opona dorównuje zimówką z półki średniej jedynie zimowe z wysokiej półki mają nie aż tak dużą przewagę np Goodyer ultragrip8 i 9 będzie lepsza w śniegu ale jedna z najlepszych zimówkek. Budżetowe zimowe wyjdą gorzej od tej całoroczne w warunkach zimowych. Sam długo zastanawiałem się nad całorocznymi mówiono jak coś do wszystkiego to do niczego ale w przypadku opon to stwierdzenie się nie sprawdza. Oczywiście są przypadki gdzie zdecydowanie lepszą opcją jest zmiana Lato -Zima ale to może jest 30 proc kierowców co faktycznie potrzebują takiej zmiany.
Jeżdżę 1,5 roku na całorocznych
Ale starszny bullshit. Podaje Pan informacje wyssane z palca nie opierając się na żadnych źródłach.
„Opony całoroczne dobrej klasy zachowują się tak samo w warunkach zimowych jak opony zimowe z półki średniej.”
Dawno nie czytałem większej głupoty. Opony zimowe i opony letnie są wykonane z mieszanek gumy o różnych twardościach, które mają różną przyczepność w różnych temperaturach. Więc: opona letnia, kiedy jest zimno będzie miała gorszą przyczepność od zimowej i odwrotnie. Opona „całoroczna” musi iść niejako na kompromis, czyli w miarę radzić sobie w wysokiej, jak i niskiej temperaturze. NIE JEST MOŻLIWE, aby taka „całoroczna” opona radziła sobie w niskiej temperaturze lepiej, od opony zimowej, DEDYKOWANEJ do użytku w takich warunkach.
Dalej: „Natomiast dobre całoroczne zachowują się lepiej od zimówki na nawierzchniach mokrych oraz suchych, a przecież zimą też się po takich jeździ.” – to jest tak głupie, aż mi wstyd się do tego odnosić. Najwyraźniej myli pan opony zimowe z łańcuchami – te faktycznie średnio sobie radzą na czymkolwiek poza śniegiem.
Są dostępne dane na temat długości hamowania dla każdej opony, to nie wiedza zastrzeżona. Wystarczy poszukać.
„Natomiast jak mieszkamy w górach dużo jeździmy po nieodśnieżonych drogach, robimy rocznie 50 tys. km a nasze auto ma ponad 200 koni masę 2 tony i potężny moment obrotowy zdecydowanie zmieniajmy opony Lato –Zima” – czyli teraz nagle opony uniwersalne nie są już lepsze od zimowych. Magia.
I na koniec: „jeżeli nasze auto nie ma bardzo mocnego silnika jeździmy rocznie do 20 tys. km nie ma sensu wydawać pieniędzy na coroczną zmianę opon” – To jakiś magiczny wyznacznik? Przecież w ciągu tego czasu też może się coś stać. Wszystko będzie fajnie, dopóki kierowca nie znajdzie się w sytuacji awaryjnej, czy krytycznej, jak chociażby gwałtowne hamowanie przy większej prędkości (90 km/h zupełnie wystarczy), poślizg, albo nagłe nagłe ominięcie przeszkody. Wtedy ta nieważna według Pana różnica, między oponą dedykowaną dla danych warunków, a uniwersalną może komuś uratować życie.
Proszę nie pisać o rzeczach, o których nie ma Pan pojęcia, bo ktoś się przez Pana zabije.
Panie Michale po pierwsze założę się , że nigdy pan dobrych całorocznych nie używał , po drugie lata prania mózgów przez marketingowców robią swoje i ludzie tacy jak pan są święcie przekonani o cudownych zaletach opon zimowych myślenie w stylu” mam zimówki to nic mi nie grozi i nawet pod pionową ścianę auto mi wjedzie jak będzie trzeba” . Widzę też tendencje u pana do myślenia zero jedynkowego na zasadzie zimówka jest dobra całoroczna jest zła. Mój przekaz jest taki ,że to nie jest tak , że coś jest tylko czarne albo białe. W większości przypadków całoroczna jest wystarczająca i tylko marketingowcy wciskają ludziom zmianę opon , ale pozostaje jeszcze te 20- 30 proc przypadków gdzie faktycznie zimówka się przydaje i tego nie neguję .
Opona zimowa ma przewagę w śniegu ale tylko dobra zimowa z wysokiej półki. W porównaniach na śniegu całoroczne półka wysoka , zimowe półka niska wyniki są zbliżone. Różnice w sztywności opon ze względu na temp. między zimową a całoroczną są mocno naciągane, to może mieć znaczenie w sporcie samochodowym , lub w bardzo niszowych autach klasy premium ale nie w autach użytkowych np. klasy kompakt. Nie zapomnę grymasu na twarzy wulkanizatora jak przywiozłem mu całoroczne , ludzie z branży oponiarskiej dostają h……zy jak słyszą o oponach całorocznych ,bo zmiana opon to niezły biznes, do tego jeszcze usługi przechowywania opon, pompowanie kół azotem. To wszystko dla użytkownika poruszającego się najczęściej po mieście jest kompletnie bez sensu. Warto zadać sobie pytania . Ile śnieżnych dni było w zeszłym roku , ile kilometrów robię w roku -wielu ludzi robi 10 tyś, czy jeżdżę w góry zimą ? I nagle się okazuję , że dla większości kierowców zmiana nie ma uzasadnienia.
potwierdzam tą minę i grymasy u wulkanizatorów jak przyjeźdżasz z uniwersalnymi
normalnie jakbys zabil małego kotka publicznie i upiekł na grillu, nie wiem do czego porownać oburzenie 😉
Nie rozumiem też pana Michała w temacie sytuacji awaryjnej przy 90 km,h . A jaki rozsądny kierowca jeździ 90 km,h na drodze pokrytej śniegiem? Dodam jeszcze , że w takim układzie nie pomoże żadna zimówka jak coś się stanie na śniegu przy 90 km,h . Natomiast jeżeli mówimy o sytuacji awaryjnej przy 90 na innej nawierzchni typu mokra sucha to zimówka będzie wręcz gorsza od całorocznej .
dlaczego tak? chodzi o bieżnik?
Z nielicznymi wyjątkami zimówki mają kiepską klasę deszczową ,