Naokoło chemia, konserwanty, smog, zanieczyszczenie powietrza… powoli przestajemy reagować na informacje mówiące o tym, jak szkodliwe są pewne rzeczy dla naszych organizmów i mówimy sobie, że i tak nic nie można z tym zrobić, że i tak od toksyn nie można uciec, że jak mamy zachorować to i tak zachorujemy….
Błąd Drodzy Panowie (i Drogie Panie, które też mnie czytają)!!! Można zrobić bardzo dużo dla naszego zdrowia! Można relatywnie łatwo uniknąć wielu szkodliwych rzeczy.
Plastik
Plastik puszcza do wody i żywności substancje podobne do kobiecych hormonów. Jaki jest efekt na faceta – chyba nie trzeba wyjaśniać. Plastik faceta podtruwa i obniża sprawność seksualną. Więcej plastiku… a w końcu twój strzelec przestanie stawać na baczność. Koniec i kropka. Zatem żadnych gorących kaw z plastikowych kubków. Zamiast wody z butelki PET woda ze szklanej butelki. Zamiast coli i kolorowych napojów, termos i dobra herbata (termos np. świetnie utrzymuje także chłód w letnie dni). Rezygnacja z plastiku to tylko kilka codziennych nawyków, które można zmienić.
Aluminium
Aluminium to neurotoksyna. Materiał dobry na obudowę komputera, ale nie do kontaktu z żywnością. Człowiek od tego robi się rozdrażniony, niespokojny, trudno mu zasnąć, spada ogólna wydajność, itp. symptomy są różne z Alzheimerem łącznie. Aluminium łatwo uniknąć. Zero picia piwa i coli z puszek, zamiast folii aluminiowej do kanapek – papier śniadaniowy. Zamiast dezodorantów w puszkach, dezodoranty w szklanym aplikatorze.
Fluor
Neurotoksyna. Fluor poza działaniem podobnym do aluminium sprawia, że siadają nam zdolności intelektualne, inteligencja, motywacja. Od fluoru durniejesz stopniowo, dziadziejesz. Kup pastę do zębów bez fluoru i nie płukaj zębów płynem zawierającym fluor. Działanie dobre dla zębów to mit z początków XX wieku, obecnie coraz więcej ludzi mówi, że fluor truje. Jeśli boisz się o zęby – płukaj je po jedzeniu dowolną herbatą bez cukru, albo zwykłą wodą. Nasi przodkowie czyścili zęby ziołami, solą lub sodą, płukali gorzką herbatą – nikt się nie truł fluorem.
Syrop glukozowo-fruktozowy
Tanie chemiczne badziewie GMO używane jako taki zamiennik relatywnie zdrowego (ale drogiego w produkcji) naturalnego polskiego cukru buraczanego. Skutecznie rozwala trzustkę i zwiększa ryzyko wielu chorób. Ponoć nie wolno podawać tego nawet szczurom hodowlanym, ale wolno dodawać Polakom do syropów i soków. Czytaj etykietki i nie kupuj nic z zawartością tego szajsu. Proste.
Piwo HGB
Technicznie rzecz biorąc nie jest to piwo, ale polskie prawo jest na tyle dziurawe, że producentom to nie przeszkadza. Piwo HGB robi sito z wątroby i powoduje stopniowe zamieranie komórek w mózgu. Generalnie to jest każde piwo z hasłem „zawiera słód jęczmienny” na etykiecie. Prawdziwe piwo ma skład: woda, chmiel, słód jęczmienny, Powinnio być też robione w otwartych kadziach i sprzedawane w szkle – nigdy w puszkach. Czytaj etykiety i nie truj się. Wątroba jest tylko jedna.
OK…. to oczywiście nie wszystkie paskudztwa do uniknięcia, ale na pewno te najważniejsze na dziś. Jeśli masz jakieś uwagi – pisz w komentarzach.
Pozdrawiam,
Remigiusz
Ja bym nie miał nic przeciwko temu jakby Pl była pierwszym krajem na świecie zakazującym sprzedaży napojów w plastiku i aluminium ale jest to raczej nierealne na dzień dzisiejszy. Były jeszcze nie tak dawno wody w butelkach szklanych zwrotnych woda grodziska takie miała. Szklane niezwrotne cenowo wychodzą dość drogo ale są to wody mineralne spokojnie można by produkować takie tańsze źródlane w szkle. Ze zwrotnymi jest ten problem ,że transport kosztuje trzeba wozić ciężkie butelki z grubego szkła ,później trzeba to wymyć ostrą chemią wiem ,że butelki zwrotne płucze się ługiem sodowym więc wychodzi na to ,że proces nie jest aż tak opłacalny. W Niemczech widziałem coś ciekawego wielorazowe butelki zwrotne PET z grubszego plastiku to może być jeszcze gorsze od jednorazowych.
Ale za komuny, kiedy nie było pet, lasy były czystsze. Las koło oseidla u mnie to jedno wielkie wysypisko.
A w szkołach swojego czasu były przeprowadzane fluoryzacje czyli mycie zębów niemal czystym fluorem pamiętam takie coś z podstawówki . To już można nazwać masowym truciem ,fluor pewnie nic nie daje wszyscy myjemy zęby pastą z fluorem od lat w szkołach były pseudo fluoryzacje a dentyści mają pełno roboty nawet więcej jak kiedyś więc nie widać żadnego związku przyczynowo skutkowego pomiędzy używaniem fluoru a mocnymi zębami .
To ci powiem, że fluoryzacja jest nadal w szkołach
Nie wiem po co, skoro dawki fluoru w pastach dla dzieci są kosmiczne
Wygląda na to ,że to nie działa i tak się zęby psują i tak co roku czasami rzadziej wizyta u dentysty jest konieczna gdyby to działało nie byłoby takich kolejek do dentysty. Fluor to ściema na resorach przynajmniej tak to wygląda. Zęby psuje cukier a ten jest pakowany w mocnych dawkach do wszystkiego pół litra coli to 8 łyżeczek cukru.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Fluor . Jak widać szkodliwość fluoru nie jest tajemnicą to są ogólnie znane fakty znane od lat nawet wikipedia o tym traktuje. Zastanawiam się czy są jeszcze pasty bez fluoru trzeba się za takimi rozejrzeć.
Do tej listy dodałbym jeszcze przede wszystkim olej palmowy, którego spożywanie w postaci rafinowanej jest wysoce szkodliwe, do tego sposób jego pozyskania dewastuje środowisko. Niestety występuje w większości gotowych produktów. Rekordzistą jest Nestle Nutella, która składa się z niego prawie w połowie. Nie ma go jedynie w najdroższych towarach.
Kolejna trucizna: glutaminian sodu (polepszacz smaku), nasączone musi nim być wszystko co tanie.
Dalej konserwanty, głownie benzoesan potasu, azotan sodu, sorbinian potasu. Warto sprawdzić czy np. zdrowa sałatka nie jest czymś nasączona.
Następne to regulatory kwasowatości, można bez nich produkować żywność, ale jest to droższe.
I jeszcze jedno: cukier. Czy musi on być prawie we wszystkim?
Obyśmy tylko nie popadli w parnoję 😉
Jak to był powiedział Paracelsus: „Cóż jest trucizną? Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną. Tylko dawka czyni, że dana substancja nie jest trucizną”.
Plastiku nie da się (chyba) całkowicie wyeliminować z naszego życia, chemii również.
Ale od tego mamy rozum, by minimalizować ich obecność w naszym otoczeniu.
A w praktyce (mojej)…
Znaczną część „chemii domowej” robię sam w domu choć nie do końca jestem przekonany czy to aby „zdrowiej” (choć z pewnością taniej). Z kuchni usunąłem plastik (za wyjątkiem pojemników do mrożenia) i aluminium, ale niklowanych garnków już nie…
Piwo (i nie tylko) robię sam 🙂
To ja chcę spróbować piwa tego
Paracelsus żył setki lat temu, nie sądzę aby jego sentencja miała odniesienie do obecnych czasów, w których jesteśmy zewsząd atakowani truciznami.
Piwo warzysz z jęczmienia, czy z gotowej brzeczki?
A dlaczego nie? W dzisiejszychczasach ta zasada (wielkości dawki) nie obowiązuje?
Warzę jak mi „odbije”, a raczej jak mam czas i ochotę 🙂